Ta w teorii skomplikowana instytucja w praktyce oznacza tyle, co udostępnienie jednej stronie przedmiotu na oznaczony czas w zamian za opłaty. Często przedmiotem umowy leasingu są samochody osobowe ze względu na cenę dla wielu niemożliwą do zapłacenia w ramach jednokrotnego wydatku. To rozwiązanie szczególnie korzystne dla firm – nie tylko niesie ze sobą korzyści ekonomiczne, ale wpływa także na skutki podatkowe.
Ta konstrukcja prawna ma na celu przede wszystkim umożliwienie używania określonej rzeczy za określonym wynagrodzeniem, z możliwością jej późniejszego nabycia. Od umowy sprzedaży czy najmu i im podobnych różni się kwestiami odpowiedzialności za utratę przedmiotu leasingu, rękojmią i losami rzeczy po wygaśnięciu umowy.
Istotne są tu trzy podmioty – finansujący, korzystający i zbywca. W ramach umowy leasingu finansujący nabywa od zbywcy oznaczoną rzecz, a następnie oddaje ją w używanie korzystającemu za wynagrodzeniem, płaconym w ratach leasingowych, równym przynajmniej cenie owej rzeczy. W sytuacji, kiedy zbywca jest jednocześnie finansującym mówimy o leasingu bezpośrednim. Po zapłaceniu ostatniej raty auto staje się własnością korzystającego.
Umowa leasingu otwiera nowe możliwości podatkowe. Jednocześnie oznacza dodatkowe obowiązki; dlatego opłaca się, gdy księgowość prowadzi biuro rachunkowe. Przede wszystkim chodzi o możliwość uwzględnienia rat w kosztach uzyskania przychodu – i odliczanym następnie podatku. Dodatkowo można odliczyć podatek VAT.
Co do zasady – zdecydowanie tak. Leasing jest konstrukcją korzystną dla firm, które przy nabyciu auta tym samym zwiększają swoje zdolności zarobkowe, a więc zapewniają sobie spłatę rat bez znaczącego obniżenia dochodów. Dzięki temu dostępne środki mogą przeznaczać na inwestycje, a niezbędne zakupy – wspomóc rozłożonym w czasie finansowaniem zewnętrznym w postaci leasingu właśnie. Dochodzą także opisane w paragrafie wyżej korzyści podatkowe. Niemniej opłacalność określonej oferty należy każdorazowo sprawdzić i obliczyć.